Składniki kosmetyków, a budowa skóry, czyli dlaczego niektóre kosmetyki nie działają? Część II. INCI, czyli co się kryje w kosmetykach.

Część I. Anatomia i fizjologia skóry.(kliknij, aby przeczytać ! część wpisu)

Część II. INCI, czyli co się kryje w kosmetykach.

Zanim przejdziemy do odkrycia tajemnicy INCI, pomyśl przez chwilę o formule idealnego kremu.

Gładki, pięknie rozprowadzający się, zostawiający na skórze uczucie satynowego muśnięcia?

A może lekki, szybko wchłaniający się, ale o intensywnym zapachu?

Źródło: https://unsplash.com/photos/y_CSTKJ0bEs

Kosmetyki maja odmienne konsystencje, bo ich skład oparty jest na różnych substancjach. Nie ulega wątpliwości, ze idealny kosmetyk to taki, którego aplikacja sprawia nam przyjemność, ale równocześnie zapewnia odpowiednia dawkę pielęgnacji naszej skórze. Mimo że wydaje się to oczywiste i wiele kosmetyków kusi swoimi, wydawałoby się, bogatymi formułami, co do ich rzeczywistego działania pielęgnacyjnego można mieć sporo wątpliwości. Dzięki umiejętności czytania składów INCI wreszcie będziesz mogła ocenić, czy dany kosmetyk po pierwsze Ci nie zaszkodzi, a po drugie czy Twoja skóra będzie Ci za niego wdzięczna. Zaczynamy!

Źródło: https://unsplash.com/photos/_uM5_nG2ssc

Skład INCI, czyli International Nomenclature of Cosmetic Ingredients – Międzynarodowe Nazewnictwo Składników Kosmetyków. Obecne prawo wymaga, aby każdy producent umieszczał skład kosmetyku na opakowaniu, a jeśli to niemożliwe, np. na ulotce dołączonej do produktu.

Ogólne reguły składów INCI:

  • W tym ujednoliconym systemie stosuje się angielskie nazwy związków chemicznych oraz nazwy roślin pochodzące z łaciny.
  • Składniki wymienione są w nieprzypadkowej kolejności: od największego do najmniejszego stężenia w kosmetyku
  • Jeśli w kosmetyku znajdują się różne substancje w identycznej ilości, są listowane alfabetycznie
  • Składniki występujące w stężeniu mniejszym niż 1% są umieszczane na końcu, w dowolnej kolejności, jednak najczęściej alfabetycznie.

Analizę składu INCI najlepiej podzielić na trzy etapy zadając sobie pytania:

  1. Czy produkt ma naturalny skład, wolny od kontrowersyjnych składników?
  2. Czy produkt zawiera dużo substancji aktywnych – jest warty swojej ceny?
  • Czy użyte w nim składniki nadają się do mojego typu cery?

Skupmy się dzisiaj na szukaniu odpowiedzi na pierwsze pytanie, w czym pomoże nam lista najbardziej popularnych kontrowersyjnych składników.

Na pierwszy ogień idzie parafina, którą na liście INCI można znaleźć pod nazwą Paraffinum Liquidum lub Mineral Oil. Parafina to produkt uboczny destylacji ropy naftowej. Wielu producentów czyni z niej jeden z głównych składników, bo jest tania, szeroko dostępna i nadaje kosmetykowi przyjemna, gładką konsystencje. Niestety ma przy tym właściwości okluzyjne – tworzy warunki beztlenowe, będące idealnym miejscem dla rozwoju mikroorganizmów. To może przyczyniać się do nasilenia zmian trądzikowych i zaburzenia pracy gruczołów łojowych. Parafinę trudno usunąć ze skóry, stąd jeśli nie poświęcamy odpowiedniej uwagi oczyszczaniu, gromadzi się w porach, przyczyniając się do powstawania zaskórników.

Silikony, które w składzie kryją się pod nazwami z końcówką –cone, -siloxane, -silocate, wywierają, podobnie jak parafina, efekt okluzyjny. Silikony nie wykazują pielęgnacyjnego działania na skórę. To dzięki nim kosmetyk przyjmuje gładka formule i świetnie się rozprowadza, ale jednocześnie może nasilać skórne problemy, zwłaszcza przy cerze tłustej i mieszanej.

EDTA, czyli substancje stabilizujące i zwiększające trwałość kosmetyków. Istnieją badania sugerujące jej mutagenny oraz cytotoksyczny charakter. Kosmetyki z EDTA mogą podrażniać wrażliwą skórę.

Mikroplastik, czyli wszędobylskie cząsteczki plastiku. Jest wykorzystywany m.in. w żelach i peelingach, bo wykazuje właściwości złuszczające naskórek, będąc przy tym o wiele tańszym zamiennikiem dla naturalnych składników. Wraz z wodą jest spłukiwany, trafiając do kanalizacji, które nie są w stanie oczyścić wody z tak małych drobinek. Szacuje się, ze co roku w ten sposób trafia do Bałtyku około 40 ton mikroplastiku, stając się pokarmem dla kolejnych ogniw łańcucha pokarmowego, trafiając ostatecznie na nasze stoły. Kryje się pod nazwami: Polyethylene, Polypropylene, Nylon. Wykazujący działanie antybakteryjne

Źródło: https://unsplash.com/photos/5fbJMCzqNDs

Phenoxyethanol, w badaniach na zwierzętach okazał się teratogenem. Choć nie jest na liście składników niedozwolonych, to zwłaszcza w połączeniu z parabenami wykazuje drażniące działanie.

Parabeny, w składzie pojawiające się z końcówką -paraben, działają przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, przedłużając termin ważności kosmetyku. Są jednymi z najlepiej przebadanych składników, a mimo to ich stosowanie nadal pozostaje kontrowersyjne. Mogą powodować reakcje alergiczne oraz wykazano ich negatywny, choć znikomy, wpływ na układ endokrynny.

Nie bez powodu owiany złą sławą formaldehyd, który działa drażniąco na skore i układ oddechowy, ponadto jest czynnikiem rakotwórczym. Donory formaldehydu kryją się w składzie m.in. pod nazwami: Diazolidinyl Urea, Imidazolidinyl Urea, Polyoxymethylene Urea, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, Quaternium 15. PEG, PPG, Laureth, znane jako PEG-i, naruszają niezwykle istotną barierę hydrolipidową naszej skóry. Razem z glikolem propylenowym, ma za zadanie ułatwiać wnikanie w głębsze warstwy skory różnych substancji –  z założenia pielęgnujących, ale toruje drogę również tym szkodliwych.

Sodium Lauryl Sulfate, popularny SLS to składnik większości szamponów czy żeli pod prysznic popularnych firm kosmetycznych. Ma silnie oczyszczające i odtłuszczające właściwości, zaburzając warstwę hydrolipidowa. Pierwszym wrażeniem po użyciu takiego kosmetyku jest uczucie dogłębnej czystości, jednak po czasie skóra zaczyna się bronić produkując nadmiar sebum. Tak rozpoczyna się koło pielęgnacji nieadekwatnej do potrzeb skóry.

Czytając powyższe opisy, w głowie każdej z Was na pewno pojawia się pytanie: dlaczego kosmetyki z takimi składami są nadal dostępne niemal wszędzie? Odpowiedz jest złożona, chociaż na prowadzenie wysuwa się na pewno aspekt ceny. Produkcja kosmetyków z wykorzystaniem tych składników jest po prostu tania. Parafina czy silikon, tuż po wodzie, zajmują często większą część składu, czyniąc go mało wartościowym dla naszej cery. Ilość cennych substancji aktywnych jest w nich najczęściej znikoma. Choć wszystkie te składniki są dopuszczone do użytku w kosmetykach, nie znaczy to, ze nie maja złego wpływu na skórę. Jeśli Twoja cera nie jest w dobrej kondycji, borykasz się z zaskórnikami, wysuszeniem albo przetłuszczaniem, używanie takich produktów może dodatkowo pogorszyć sytuację. Z pewnością wiedza na temat rodzaju składników pomoże Ci uważniej dobierać kosmetyki, które nie tylko nie zaszkodzą, ale będą pielęgnować Twoją cerę i przywrócą jej blask.

 

  1. Starek A. 2006. 2-Fenoksyetanol. Dokumentacja dopuszczalnych wielkości narażenia zawodowego. Podstawy i Metody Oceny Środowiska Pracy 2006, nr 3(49), s. 65–76
  2. Amended Final Report of the Cosmetic Ingredient Review Expert Panel of the Safety Assessment of Cyclomethicone, Cyclotetrasiloxane, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, and Cycloheptasiloxane. 2009.
  3. 2016. Opinion on Phenoxyethanol. Publications Office of the EU.
  4. Słowińska M., Koter-Michalak M., Bukowska B. 2011. The effect of dioxins on the human organism – epidemiological studies. Medycyna pracy
  5. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczące produktów kosmetycznych
  6. http://gov.personalcarecouncil.org/ctfa-static/online/lists/cir-pdfs/FR285.pdf
  7. https://kosmetyczni.pl/pl/etyczna-komunikacja-produktu-kosmetycznego.html
  8. Pingot D., Pyrzanowski K., Michalowicz J., Bukowska B. Toxicity of acrylamide and its metabolite – glicydamide. Medycyna Pracy 2013;64(2):259–271

Pozdrawiam! Ola

Ps. Jeśli temat Cię zainteresował – zostaw komentarz, rozpocznij rozmowę 🙂

0 COMMENTS