Blog

Męska skóra i jej pielęgnacja

Pielęgnacja każdej skóry jest niezwykle ważna. Choć da się zauważyć, że na półkach drogerii czy mniejszych sklepów z kosmetykami, zdecydowaną większość stanowią kosmetyki przeznaczone dla Pań. Męska półka jest dość uboga, choć i tu można zauważyć zmiany. Najczęściej, poza oczywiście żelami 100w1, na sklepowych półkach królują produkty dla brodaczy. Czy kosmetyki dla mężczyzn są potrzebne, czy może to fanaberia? Dowiedzie się z tego wpisu, zapraszam 😊

 Skóra męska ma ogólnie taką samą budowę jak skóra u kobiet, takie same są również jej funkcje. Jednak występują różnice między nimi. Przede wszystkim męska skóra jest grubsza. Związane to jest zarówno z grubszym naskórkiem, ale także z grubszą skórą właściwą. Warstwa rogowa naskórka ma więcej warstw, a to z kolei objawia się większą szorstkością skóry. Z kolei skóra właściwa zbudowana jest z grubszych niż u kobiet włókien kolagenowych, które to włókna tworzą gęstszą sieć. Warstwa ta podzielona jest na warstwę siateczkowatą i brodawkowatą, ta ostatnia ma większe brodawki co wiąże się z lepszym ukrwieniem, a w konsekwencji lepszym dotlenieniem i odżywieniem skóry. Dzieje się tak, gdyż warstwa brodawkowata jest u mężczyzn silnie ukrwiona – ma bardziej rozbudowaną sieć naczyń. I cóż, tu Panom trochę zazdroszczę, gdyż na ich skórze później pojawiają się zmarszczki 😀

Jednak moja „zazdrość” na tym się kończy, ponieważ zmarszczki u Panów są znacznie głębsze, co związane jest z większą ilością mięśni przywłośnych, a także z grubszym naskórkiem. Skoro już wspomniałam o mięśniach przywłośnych, to wspomnę od razu o gruczołach łojowych. Gruczoł łojowy jest ściśle związany z mieszkiem włosowym, a z nim również mięsień przywłośny. U mężczyzn występuje znacznie więcej gruczołów łojowych, których aktywność jest większa. Z tym związana jest większa podatność na powstawanie zaskórników oraz trądziku, który ma znacznie ostrzejszy przebieg u mężczyzn niż u kobiet. Męska skóra przeważnie jest lepiej nawilżona, a TEWL, czyli tranepidermalna (przeznaskórkowa) utrata wody jest mniejsza niż u kobiet. Jak wspomniałam, sieć naczyń jest lepiej rozbudowana, co sprawia, że mężczyźni są bardziej narażeni na rozszerzenia naczyń krwionośnych, a także na pojawienie się rumienia, który z czasem może ulec utrwaleniu, a nawet przekształceniu w cerę naczyniową czy trądzik różowaty (i tu również przebieg często u mężczyzn jest ostrzejszy i sięga nawet 4 stadium choroby, która u kobiet jest rzadkością). Na powyższe ma wpływ również fakt, iż mężczyźni częściej wykonują prace na świeżym powietrzu, a zatem są bardziej narażeni na działanie promieni słonecznych.

Źródło: https://unsplash.com/photos/bdtCOuuWOAU

Z nasłonecznieniem związane są również przebarwienia. U mężczyzn występuje więcej melaniny – naturalnego barwnika skóry, co sprawia, że ich karnacja może być ciemniejsza w porównaniu z karnacją kobiet. Jednak przebarwienia występują u nich rzadziej, a jeśli występują to związane są właśnie z nasłonecznieniem lub ze stosowaniem perfum. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z poikilodermią Civatte`a, czyli przebarwieniami na szyi na jej bocznych częściach – w miejscach gdzie najczęściej stosowane są perfumy czy wody po goleniu. Częstsze występowanie przebarwień u kobiet ma związek z hormonami, a dokładniej z estrogenami, których to hormonów u mężczyzn występuje niewiele. Z promieniowaniem słonecznym związane są również nowotwory skóry. Częściej nowotwory skóry występują u mężczyzn, co może być związane z częstszym nasłonecznieniem (w związku z wykonywana pracą, np. rolnicy), a także brakiem ochrony przeciwsłoneczniej, czy słabiej funkcjonującym układem immunologicznym skóry.

Źródło: https://unsplash.com/photos/mwg83KpIBQo

Skóra Panów bywa również wrażliwa, co związane może być z narażeniem na różne czynniki zewnętrzne (tryb pracy), a także z goleniem zarostu, co powoduje podrażnienia skóry i osłabia naturalny płaszcz ochronny skóry czyli płaszcz hydrolipidowy. I jest jeszcze jedna istotna różnica – u mężczyzn występuje mniej adipocytów, czyli komórek tłuszczowych, co sprawia, że ich tkanka podskórna jest mniejsza.  Wcześniej wspomniałam o zaroście. W ostatnich latach coraz więcej Panów zdecydowało się na zarost, krótszy czy dłuższy. Ważne jest aby zadbać wówczas zarówno o skórę jak i sam zarost. U Panów zarost jest bujniejszy, włos sztywniejszy, bardziej kędzierzawy. Broda i wąsy wymagają szczególnej uwagi, warto w pielęgnacji zarostu stosować żele, szampony, toniki, olejki czy balsamy zmiękczające włos. Istotne jest również to, aby rozczesywać zarost przy użyciu specjalnej szczotki. Golenie zarostu powoduje mikrourazy, podrażnienia, zaczerwienienia, a także okołoustne zapalenie skóry. Badania potwierdzają również, iż skóra mężczyzn ma niższe pH, bardziej kwaśne, lecz jednocześnie nie ma różnicy we florze bakteryjnej.  Pielęgnacja brody to oczywiście nie wszystko. Należy zadbać o skórę w odpowiedni sposób i tak jak w przypadku każdej innej skóry, nie ważne czy skóry męskiej czy żeńskiej, najistotniejsze jest oczyszczanie. W tym celu można wybrać żele, pianki czy emulsje. Kolejnym krokiem jest tonizacja skóry oraz stosowanie serum i kremów dobranych do jej potrzeb. Oczyszczanie skóry, szczególnie tej skłonnej do nadprodukcji łoju, a jak wcześniej wspomniałam męska skóra często produkuje nadmiar sebum, pozwala usunąć ze skóry nagromadzone zanieczyszczenia, tonik przywróci odpowiednie pH skórze i przygotuje ją pod kolejny etap – nałożenie kremu i/lub  serum.

Bardzo cieszy mnie fakt, że w ofercie Nieśmiałego pojawiły się kosmetyki dedykowane właśnie mężczyznom. Radość moja jest tym większa, że w końcu pojawiły się na półkach sklepów kosmetyki, które mogę z całego serca polecać. Miałam też możliwość przetestowania męskiej serii na moich najbliższych, którym Nieśmiałe kosmetyki przypadły do gustu.

Zacznę do żelu, który sprawdziłam kilka razy również na sobie 😊 Lubię testować jak coś sprawdza się na skórze, aby móc jak najlepiej doradzać innym. I tu żel stanął na wysokości zadania. Świetnie doczyszcza skórę, pozostawia ją świeżą i gładką. Jednocześnie nie powoduje dyskomfortu, nie ściąga skóry i nie wysusza. W składzie żelu znajduje się węgiel, który doczyszcza pory skóry, dzięki czemu zmniejsza ich widoczność i normalizuje wydzielanie sebum. Ekstrakt z grejpfruta działa antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie, pantenol łagodząco, a hialuronian sodu i aloes dbają o nawilżenie. A i jeszcze ważna sprawa – zapach! Jest delikatny, drzewno-cytrusowy. Męska skóra polubi się z tym żelem 😀

I drugi kosmetyk 2w1 łagodzący balsam po goleniu i krem nawilżający. I to jest cuudo! Genialnie nawilża, a przede wszystkim łagodzi i przynosi ukojenie. W jego składzie znajduje się pantenol i aloes które łagodzą, alantoina o działaniu zmiękczającym, masło shea  delikatnie natłuszcza. Olej jojoba zwany jest przeze mnie inteligentnym olejem 😊 W przypadku cery tłustej „blokuje” wydzielanie sebum, reguluje jego wydzielanie, a przy cerze suchej – uzupełnia niedobory sebum.. Balsam został wzbogacony witaminami A oraz E, które są antyoksydantami, a więc działają przeciwstarzeniowo i jednocześnie wspomagają regenerację skóry. Krem również ma zapach drzewno-cyrusowy. Produkt ten zadowoli zarówno Panów golących się na co dzień jak i tych z zarostem 😊 Bardzo dobrze sprawdza się w codziennej pielęgnacji, nawilża i regeneruje skórę, jednocześnie nie tłuści jej i nie zostawia widocznego tłustego filmu. Sprawdza się zarówno u dojrzałych mężczyzn jak i u młodszych, którzy walczą z niedoskonałościami.

I teraz już mogę śmiało pisać o nowości! Trzeba przyznać, że takiego produktu brakowało na rynku, a o czym mowa? Krem do golenia! Sam producent zaznacza, że jest to produkt przeznaczony dla mężczyzn 😊 Choć muszę przyznać, że mnie krem mega interesuje i zapewne wypróbuję go u siebie – korzystam z maszynki na żyletki (less waste pełna parą). Jak działa krem? Przede wszystkim zmiękcza włos, aby następnie ułatwić jego usunięcie za pomocą maszynki. Minimalizuje powstawanie podrażnień i przyspiesza regenerację skóry po goleniu. Producent zapewnia także, że krem łatwo zmyć, a dzieje się tak, gdyż w jego składzie znajduje się delikatna substancja myjąca. Nie wiem jak Wy, ja czuję się zachęcona 😊 Więc zapewne będę testować nowość na sobie, a może uda się przetestować na kimś z najbliższych 😊

Mam nadzieję, że linia męska Shy Deer rozszerzy się o kolejne produkty i tego życzę marce!

Panowie zadbajcie o siebie! Panie, zadbajcie o swoich partnerów, braci czy ojców 😊

Dbajcie o siebie wzajemnie!

Ściskam ;*

0 COMMENTS