
4 kwietnia, 2021
Naturalny makijaż
Kochani!
Dziś chciałabym przybliżyć nieco temat makijażu. Niby temat znany, a jednak w związku z nim krąży wiele mitów. Mam nadzieję, że wpis spodoba się Wam.
Jak mówi nam wikipedia, makijażem nazywamy preparaty kosmetyczne nakładane na skórę, przede wszystkim twarzy, w celu upiększenia jej. Poza kosmetykami i samą czynnością ich nakładania, na makijaż składa się głównie efekt, jaki możemy dzięki powyższemu osiągnąć. Dla mnie makijaż, poza tym co wyżej, to możliwość podkreślenia tego co chcę podkreślić i „zatuszowanie” tego, czego nie chcę eksponować. Jednocześnie nie traktuje makijażu jako konieczności do codziennej egzystencji, ale w pełni rozumiem, jeśli ktoś ma inaczej niż ja 😊
Źródło: https://unsplash.com/photos/7tz7I7naQ8c
Dziś mamy możliwość wyboru wśród setek, a nawet i tysięcy produktów makijażowych, od tych dających delikatne krycie, po te maskujące wszystko, podkłady, pudry, róże, bronzery, rozświetlacze, cienie do powiek, tusze do rzęs czy pomadki. Od produktów silikonowych do tych będących nie tylko produktem makijażowym, ale także pielęgnacyjnym.
Chyba jak każda z nas przechodziłam różne etapy, zaczynając od drogeryjnych produktów makijażowych, używając mniej lub bardziej odpowiednich podkładów, pudrów itp. Popełniając przy tym wiele błędów 😀 Zaczęłam stosować pielęgnację kosmetykami naturalnymi, przy jednoczesnym stosowaniu podkładów „z jakimś tam składem”. Aż nadszedł dzień, gdy zmieniłam i kolorówkę na naturalną.
Źródło: https://unsplash.com/photos/xwM61TPMlYk
Cieszę się niezmiernie, gdy widzę, że z biegiem czasu na półkach przybywa kosmetyków kolorowych z dobrym składem, a dodatkowo poza samym makijażem działają również pielęgnacyjnie <3 Trochę w tym wszystkim uprę się na podkłady, bo to jednak one dla większości z nas stanowią podstawę makijażu. W tym temacie do wyboru mamy zarówno podkłady sypkie – mineralne jak i w płynie. Te ostatnie funkcjonują głównie jako podkłady lub kremy BB czy CC. Czy zatem różnią się między sobą?
U mnie początkowo pojawił się krem BB o niesamowitym kryciu, co wtedy bardzo mnie zachęciło do kolejnych prób z makijażem naturalnym. Trafiłam na minerały i tak kilka lat przyjaźniłam się z nimi (oczywiście w tym temacie musiałam trochę poszukać, bo nie każdy dobrze się sprawdzał, a jak wiadomo nie wszystko jest dla wszystkich). Aż wróciłam ponownie do produktów płynnych i tak stałam się wielbicielką podkładów płynnych/kremów BB.
Źródło: https://unsplash.com/photos/QnbPLrrHyGQ
Mój codzienny makijaż jest raczej delikatny i szybki 😊 Ze względu też na noszenie maseczki przestałam używać tuszu do rzęs. Tak więc mój poranny rytuał zaczynam od emulsji od Nieśmiałego, następnie hydrolat, krem z SPF30, naturalny podkład również od Nieśmiałego, puder i kredka do brwi 😊 Ach i oczywiście coś ochronnego na usta, ze względu i na pogodę i na leczenie ortodontyczne moje usta wyjątkowo często przypominają o sobie 😀
Z końcem poprzedniego roku w moje ręce wpadł naturalny podkład od Shy Deer (za co baaardzo dziękuję <3 ) i teraz chciałabym nieco przybliżyć Wam ten produkt i moje odczucia.
Krem BB a właściwie podkład naturalny od Nieśmiałego działa nawilżająco, wygładzająco, nie osiada się w ewentualnych zmarszczkach. Jego krycie należy do lekkich, lecz można je intensyfikować dokładając kolejną warstwę produktu 😊 Ma przyjemną konsystencję w formie musu, dzięki czemu łatwo się go nakłada. No właśnie, czym i na co go nakładać? Osobiście twierdzę, że kto co lubi 😊 W moim przypadku nie ma opcji abym nałożyła sam podkład, zawsze nakładam go na krem z filtrem i Tobie też tak radzę, w końcu ochrona przeciwsłoneczna ważna jest przez cały rok! Oczywiście możesz nałożyć produkt na krem pielęgnacyjny czy lekkie serum 😊 Czym nakładać? Można pędzlem lub paluszkami, zapewne i gąbeczki sprawdzą się w tym temacie. I teraz coś co mi bardzo odpowiada, czyli lekko matowe wykończenie. Jestem z tych co to od efektu glow są dalekie, a jeśli mam ochotę dodać blasku nakładam balsam rozświetlający Shy Deer, o którym słów kilka za chwilę, albo rozświetlacz (no przyjaźni między mną a rozświetlaczami nie ma, więc zazwyczaj wybieram bezpiecznieją opcję typu balsam rozświetlający). W składnie podkładu znajduje się pantenol, hydrolat aloesowy, hialuronian sodu, skwalan z oliwek, olej Meadowfoam (z rzeżuchy łąkowej) a także masło mango czy ferment z rzodkwi. U mnie krem BB świetnie się sprawdza, na co dzień nakładam go na krem ochronny z spf 30 i bez problemu utrzymuje się cały dzień. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze 😊 Delikatny mat to dla mnie idealne rozwiązanie, przy tym produkt nie osiada się w jakichkolwiek załamaniach skóry, kolor jest wyrównany, co do krycia – jest lekkie i można je stopniować dokładając produktu. Mnie to satysfakcjonuje 😊
Nie przepadam za efektem glow, jak już wspomniałam, aczkolwiek zdarza mi się użyć na policzki balsam rozświetlający lub gdy mam odkryty dekolt, to rozświetlacz ląduje tam 😊 a gdy połączę to z balsamem brązującym to już w ogóle jest bajka. Sam balsam podkreśla naturalne piękno skóry, jej kolor, dodaje blasku i zdrowego wyglądu. W jego składzie znajduje się olej meadowfoam, witamina E, olej z marchwi, ekstrakt z alg oraz z aloesu oraz mika. Nawilża skórę, nie pozostawia tłustej warstwy i wyrównuje koloryt. Tak więc mamy tu i pielęgnacje i elementy makijażu 😊
Shy Deer ma w swojej ofercie również 3 pomadki – masełka do ust: naturalne, koralowe i truskawkowe. Masełka te zawierają ekstrakt z granatu w oleju jojoba, który delikatnie powiększa objętość ust, ważne by używać go systematycznie 😊 Dodatkowo w składzie znajdziemy masło mango, olej kokosowy, masło shea, ekstrakt z aloesu i witaminę E. To wszystko jest pięknie opakowane w ekosztyft z kartonu 😊 Masełko działa delikatnie peelingująco, a to ze względu na kryształki tworzące się z oleju, a właściwie wosku jojoba. Oczywiście pod wpływem ciepła naszego ciała kryształki roztapiają się. Pomadka podkreśla naturalny kolor ust, nawilża je, wygładza i regeneruje. Może je stosować każdy, mężczyźni również – Hej Panowie! Dbajcie o swoje usta 😊 Jak wspomniałam wersja koralowa i truskawkowa działają identycznie jak masełko naturalne, zostały wzbogacone naturalnym pigmentem w postaci tlenku żelaza, dzięki czemu w sposób delikatny i naturalny nadają koloru 😊
I pomadki też mam w swojej kolekcji, zarówno wersję naturalną jak i truskawkową i obie bardzo lubię. Delikatnie peelingują, nawilżają, i podkreślają naturalny kolor ust. Nie stosuję masełek każdego dnia, więc nie wypowiem się na temat ewentualnego delikatnego powiększenia ust.
Taki minimalizm w obecnych czasach odpowiada mi i to bardzo i cieszę się, że w codziennym makijażu towarzyszą mi tak fajne i dobre produkty. Naturalny makijaż z Shy Deer podkreśla nasze naturalne piękno, podkreśla nasze walory i tuszuje to, co akurat danego dnia chcemy zakryć 😊 Jednocześnie pielęgnuje skórę i wydobywa z niej to co najlepsze 😊
Jeśli jeszcze ktoś z Was waha się i zastanawia, czy wypróbować naturalny podkład – mam nadzieję, że ten wpis ułatwił Wam wybór 😊
Dbajcie o siebie!
1 COMMENT