Pielęgnacja skóry z trądzikiem

W ostatnim wpisie poruszyłam temat trądziku, dowiecie się z niego czym jest trądzik, jakie są jego przyczyny oraz co go zaostrza. Poruszyłam dość krótko kwestię pielęgnacji, a raczej błędów, które często zdarzały/zdarzają się osobom z tą choroba skóry.

Źródło: https://unsplash.com/photos/-Cmz06-0btw

O tym, że pielęgnacja jest ważna wie chyba każda i każdy z nas. Jednak istotne jest aby dobrać produkty kosmetyczne odpowiednio do potrzeb skóry. Przyznaję, że jestem zwolenniczką pielęgnacji idącej w kierunku minimalizmu(?) czy też po prostu takiej racjonalnej, bez popadania w skrajności. Tak w każdym razie uważam (patrząc na moje póki można odnieść nieco inne wrażenie…). Moja pielęgnacja (a mam skórę mieszaną, trądzikową, wrażliwą i alergiczną) nie jest raczej skomplikowana i używam takich produktów, których aktualnie wymaga moja skóra. W mojej codziennej pracy często mam styczność z osobami, które zmagają się z podobnymi problemami skórnymi, z jakimi i ja się zmagam. I wtedy też odradzam wszelakiego rodzaju kombinacje, stosowanie stu produktów jednocześnie, nakładanie miliona warstw i nie wiem co tam jeszcze. W przypadku cer mieszanych, tłustych, trądzikowych siła tkwi w prostocie. Co zalecam?

  • Podwójne oczyszczanie – jeśli malujecie się to pierwszym etapem wieczornej pielęgnacji jest DEMAKIJAŻ. I to demakijaż produktem do tego przeznaczonym, a więc do wybory macie płyn micelarny, emulsje, mleczko czy olejek (w tym przypadku zalecam te emulgujące). Ale to nie koniec! Niestety częstym błędem w pielęgnacji jest to, że etap oczyszczania zaczyna się i kończy na demakijażu, a przecież dopiero zmyliśmy makijaż wraz z zanieczyszczeniami, które nazbierały się przez cały dzień. I to zmycie jest raczej powierzchowne, bardzo. Następnie należy umyć skórę twarzy żelem, pianką, czy emulsją, aby oczyścić skórę z resztek makijażu, sebum, zanieczyszczeń. Pamiętajcie by dobrze domyć również tusz do rzęs 😊

  • Złuszczanie – a więc peeling, w kontekście omawianej choroby skóry, zalecam wyłącznie peelingi enzymatyczne. Złuszczą one martwy naskórek, oczyszczą pory, pomogą wyrównać koloryt skóry i wyrównać jej powierzchnię. Peeling enzymatyczny oparty jest na enzymach np. z ananasa, papai czy dyni, nie zawiera drobinek, które mogłyby podrażniać skórę, w tym zmiany trądzikowe (zwłaszcza gdy występują stany zapalne). Z kolei peeling mechaniczny zawiera w sobie drobinki – najczęściej jest to korund czy zmielone pestki owoców. Peeling ten może sprawdzić się w przypadku cery tłustej i mającej jedynie zaskórniki, gdy pojawiają się krosty, grudki itp. w grę wchodzi wyłącznie peeling enzymatyczny.  O peelingach pisałam Wam już nieco wcześniej 😊 Przypomnę tylko, że jest to ważny etap pielęgnacji, jednak nie nadużywajmy go! 1-2 razy w tygodniu w zupełności wystarczy. Oczywiście sprawa ma się nieco inaczej w przypadku podjęcia leczenia dermatologicznego – najlepiej zapytaj lekarki/lekarza czy ten etap pielęgnacji masz stosować, czy też czasowo wyeliminować go.
  • Tonizacja – o tym też już była mowa we wcześniejszym wpisie. Tonizacja służy przede wszystkim do przywrócenia skórze odpowiedniego pH i w zależności od składników zawartych w toniku może działać nawilżająco, kojąco, łagodząco czy delikatnie ściągająco.

  • Serum – czy jest konieczne? Nie 😊 To Ty decydujesz z ilu etapów składa się Twoja pielęgnacja. Czy warto stosować serum? Tak! Oczywiście musi być odpowiednio dobrane. W przypadku cery trądzikowej zalecam sera lekkie, o żelowej lub wodnistej konsystencji. Serum może działać nawilżająco (przydaje się w czasie kuracji dermatologicznych lub gdy lubisz lekkie kremy i np. jesienią czy zimą skóra zaczyna wymagać czegoś więcej), ale warto również sięgnąć po takie regulujące pracę gruczołów łojowych (zawierające np. niacynamid, ekstrakt z zielonej herbaty, kwas azelainowy, kwas salicylowy, kwas migdałowy, witaminę C, retinoidy czy bakuchiol). Serum ze względu na fakt, że zawiera wyższe stężenia składników aktywnych, powinno być stosowane ok. 2 razy w tygodniu. I ponownie jak w przypadku peelingu, jeśli jesteś w trakcie leczenia dermatologicznego warto zapytać lekarkę/lekarza czy dany produkt jest dla Ciebie. Jeśli serum jest nawilżające (nie zawiera m.in. kwasów, retinoidów, bakuchiolu) to zapewne będziesz mogła/mógł stosować je nadal. Jeśli serum działa regulująco i zawiera wcześniej wymienione składniki, może zajść potrzeba wyeliminowania go na czas leczenia.

  • Krem do twarzy – jeśli nie stosujesz serum, to po tonizacji od razu przechodzisz do tego etapu 😊 Krem powinien dobrze nawilżać skórę, jednocześnie nie przetłuszczając jej. Z doświadczenia wiem, że osoby mające trądzik boją się dwóch spraw – że krem będzie zostawiał tłustą powłoczkę i skóra niemalże natychmiast będzie wyświecać się. A druga sprawa, że krem przeznaczony do cery tłustej/mieszanej i trądzikowej będzie nadmiernie wysuszał. Muszę przyznać, że cieszę się, gdy słyszę takie argumenty, oznacza to, że coraz więcej uwagi zwracamy na odpowiednią pielęgnację i że nie chcemy nadmiernie wysuszać/matowić skóry. Oczywiście ma to też swoje minusy – często musze trochę namęczyć się, by wyjaśnić, że coraz więcej producentów (zwłaszcza w kosmetykach naturalnych) dba o to, by krem przeznaczony do pielęgnacji takiej cery był jak najbardziej nawilżający, aby dobrze się wchłaniał i nie zostawiał tłustego filmu. Kremy warto dobrać do osobistych preferencji, potrzeb skóry na aktualny czas (przeważnie na wiosnę/lato dobieram kremy o lżejszej konsystencji, na jesień/zimę troszkę cięższe, ale nie jest to regułą!). Przy cerach trądzikowych nie zalecam kremów z olejem kokosowym, arganowym czy z awokado (ale są i wyjątki, gdy dana osoba wie, że taki składnik na pewno jej nie szkodzi).
  • Maseczki – w przypadku cer zanieczyszczonych polecam te oparte na glinkach. Możesz przygotować je sama/sam (chociażby mieszając glinkę z wodą/hydrolatem) lub zakupić gotowy produkt zawierający nie tylko glinkę, a także inne składniki aktywne (osobiście uwielbiam maseczki glinkowe, zwłaszcza gdy wzbogacone są chociażby niacynamidem, ekstraktami, hydrolatami czy lekkimi olejami). Oczyszczą skórę twarzy, delikatnie ściągną „pory” (bez uczucia dyskomfortu, przesuszenia), wygładzą skórę i złagodzą zaczerwienienia. W przypadku leczenia dermatologicznego nie zawsze takie maseczki będą wskazane (wszystko zależy od stosowanych leków i Twojej reakcji na nie). Jeśli stosowane leki mocno wysuszają skórę warto wybrać maseczki o działaniu nawilżającym, regenerującym i odżywczym – będą to maski kremowe lub w płachcie, bez dodatku glinki 😊

  • Krem ochronny z SPF najlepiej 50 😊 dla mnie to totalny must have! Nie wyjdę z mieszkania póki nie nałożę kremu z filtrem. Obecnie stosuję produkty z SPF50 i myślę, że nie będę zmieniać na niższy faktor. Jak wpleść to w pielęgnację? Dużo zależy od samego produktu. Oczywiście taki krem stosujemy w ciągu dnia. Na noc nie ma potrzeby stosowania ich 😊 A więc oczyszczanie, tonizacja, jeśli trzeba to krem, jeśli nie to od razu krem z filtrem. Mam kilka produktów ochronnych przed słońcem i pod niektóre z nich nakładam lekki krem, gdyż sam produkt z SPF nie daje mi oczekiwanego efektu nawilżenia. Ale mam tez i takie produkty z SPF, które świetnie działają nawilżająco, czy wręcz odżywczo i nie nakładam pod nie dodatkowego kremu.  Oczywiście są tez wyjątki, gdy np. wstaję o 5 rano, a wychodzę o 12, wtedy rano mam pełną pielęgnację łącznie z kremem, a gdy zbliża się czas wyjścia spryskuje twarz tonikiem (względnie przykładam również chusteczkę do skóry aby zebrać nadmiar produktu i sebum) i na osuszoną skórę nakładam SPF. Jak więc widzicie nie ma jednej konkretnej reguły jak krem nałożyć (tzn. jest, nałożyć odpowiednią ilość 😊 ale w zależności od produktu, od waszych cer i upodobań, możecie, ale nie musicie nakładać dodatkowego kremu pod SPF). Produkty takie zalecam stosować cały rok, a w przypadku leczenia dermatologicznego jest to szczególnie konieczne. Obecnie na rynku dostępne są różne formuły i naprawdę można poszukać sporo produktów o wysokiej ochronie, które jednocześnie są lekkie, nie bielą, nie zapychają i nie tłuszczą skóry.
  • Makijaż – tak, również osoby mające trądzik mogą się malować. Gdy czytam bzdury, że trądzik wyklucza ten etap to mnie krew zalewa. Pamiętajcie, by czyścić przybory do makijażu i stosować produkty odpowiednio dobrane, a po całym dniu wykonać oczyszczanie dwuetapowe.

Tak więc jak widzicie pielęgnacja nie musi być skomplikowana. Najważniejsze to oczyszczanie, tonizacja i krem (nawilżania/odżywianie). Dodatkowo przynajmniej raz w tygodniu peeling i dla chętnych maseczka. Jeśli potrzebujesz i chcesz, to warto dołożyć serum. I mam nadzieję, że macie już nawyk stosowania produktów chroniących przed promieniowaniem UV. I tak, do znudzenia będę pisać, przypominać o produktach ochronnych przed promieniowaniem ultrafioletowym!

Co dla skóry z trądzikiem od Shy Deer?

Macie sporo do wyboru:

  • płyn micelarny lub olejek do demakijażu (olejek skradł moje serce, a dodam, że nie łatwo o to – nie lubię olejków :D)
  • świetnie pieniący się delikatny żel (uwielbiam go, wszystko ładnie doczyszcza, nie szczypie w oczy, nie ściąga skóry, a więc po myciu nie ma dyskomfortu, uczucia ściągnięcia, swędzenia czy pieczenia)

  • pianka myjąca – kolejny produkt, który polubiłam, ale o to akurat nietrudno, uwielbiam pianki 😊 i podobnie jak żel – oczyszcza, nie szypie w oczy, nie ściąga i nie wysusza skóry
  • emulsja <3 demakijaż i oczyszczanie. Kocham bezgranicznie.
  • peelingi – i jak wspomniałam, polecam enzymatyczny, a mechaniczny jedynie u osób mających cerę tłustą oraz zaskórniki.
  • tonik odświeżający – polecam w upalne dni trzymać w lodówce 😊 efekt delikatnego chłodzenia po całym dniu jest zbawieniem
  • serum do cery wrażliwej i naczyniowej – lubię to serum, ze względu na działanie łagodzące zaczerwienienia (również te przy stanach zapalnych), genialne właściwości nawilżające, lekkość i brak lepienia się skóry po użyciu produktu
  • krem do cery tłustej/mieszanej to taki hit moich klientek. Krem jest trochę jak mus, trochę jak chmurka, Czuć, że konsystencja jest taka pośrednia, ale krem świetnie się wchłania, nie tłuści skóry, pozostawia ją gładką i co najważniejsze nawilżoną. Można stosować go przez cały rok, zarówno jako krem dzienny jak i nocny. Przyznam, że dla mnie w upalne dni był zbyt treściwy, ale są to kwestie indywidualne 😊
  • krem pod oczy – nie wspomniałam o nim wcześniej, ale to również istotny krok w pielęgnacji. Krem od Shy Deer to mój ulubiony i chyba jedyny taki, którego konsystencja na maksa mi odpowiada. Nawilża, odżywia, uelastycznia skórę i dobrze radzi sobie z obrzękami, które od czasu do czasu pojawiają się u mnie.

  • podkłady naturalne – 3 różne odcienie, średnie krycie (które mi odpowiada), można je oczywiście „regulować” poprzez dokładanie kolejnej warstwy produktu. Plusy? Skóra jest nawilżona, nie podkreśla skórek i ma wykończenie idące w kierunku matu <3

Uff, dobra kończę, bo się rozpisałam. Przyznam, że temat trądziku to mój konik i mogłabym pisać, i pisać, i pisać, i pisać… 😊

Mam nadzieję, że przyda Wam się taki wpis i może części z Was ułatwi codzienną pielęgnację.

Przyjemności!

Ściskam :*

P.

0 COMMENTS